Swiadectwo Teresy Z. z Polski

Błogosłąwionego Piotra Jerzego poznałam wiele lat temu (17 może już 20?) w duszpasterstwie dominikańskim na warszawskim Służewie. Po jakimś czasie byłam na spotkaniu z p. Wandą Gawrońską - siostrzenicą błogosławionego, przeczytałam większość dostępnych publikacji na jego temat. Stał się mi bliski. Może ze względu na wiek, zainteresowania, postawę młodego mężczyzny jaką prezentował, może jako przeciwwaga do polskich świętych i błogosłąwionych czasu wojny, równie młodych kiedy umierali, był inny. Radosny, oddany biednym, uśmiechnięty. W poprzenim roku miałam możliwośc czuwania i modlitwy przy jego relikwiach. To był niezaprzeczalnie czas błogosłąwiony.

-Teresa